AKTUALNOŚCI
Aura nie oszczędziła mirczańskich lasów
Czerwcowe nawałnice wyrządziły znaczące szkody w drzewostanach Nadleśnictwa Mircze. Trwa szacowanie strat i zagospodarowywanie zalegającego drewna.
Powalone i połamane drzewa, zwisające gałęzie oraz trudne do policzenia szkody w świecie przyrody – tak wygląda krajobraz po wichurach, które spustoszyły kompleksy leśne w leśnictwach Tuczapy i Tarnoszyn.
–Według szacunków huragan pochłonął ok. 10 tys. metrów sześciennych drewna, a ponownego odnowienia wymaga powierzchnia 20 hektarów – informuje zastępca nadleśniczego, Krzysztof Krupa.
To dużo, biorąc pod uwagę fakt, że Nadleśnictwo Mircze miało w tym roku w planach pozyskanie 45 tys. metrów sześciennych surowca.
–Zdecydowana większość strat (przeszło 8 tys. metrów sześciennych) wystąpiła w Leśnictwie Tuczapy, gdzie najbardziej ucierpiała sosna w III klasie wieku. Nawałnica przetrzebiła tam kompleks, w którym znajdowało się 90% sosny występującej w całym Nadleśnictwie. Szkody dotknęły osłabione drzewostany zaatakowane przez kornika ostrozębnego. Poza sosną wichura powaliła też m.in. brzozy i graby. Straty w Leśnictwie Tarnoszyn nie wymagają odnawiania drzewostanów. Wichura powaliła na tym obszarze górujące nad drzewostanem dęby i brzozy starszych klas wieku – relacjonuje Adam Bronikowski, brakarz regionalny RDLP w Lublinie.
Zaraz po ustaniu nawałnicy, leśnicy i pracownicy zakładów usług leśnych rozpoczęli porządkowanie drzewostanów oczyszczając je w pierwszej kolejności z zalegających wiatrołomów i wiatrowałów. Niezwykle ważne jest teraz jak najszybsze zagospodarowanie zalegającego drewna w celu maksymalnego ograniczenia ryzyka jego deprecjacji. Sporym wyzwaniem będzie odnowienie 20 hektarów powierzchni w Leśnictwie Tuczapy, gdzie wichura zniszczyła wiele młodników i drzewostanów w fazie kulminacji przyrostu. Niestety, dotkliwe straty poniósł również świat flory i fauny. –Z tego co udało się zaobserwować pracownikom terenowym z jednego gniazda orlika krzykliwego wypadły młode, a kataklizm nie oszczędził też ptaków śpiewających i wszystkich przedstawicieli awifauny gniazdujących w koronach drzew – dodaje Krzysztof Krupa zaznaczając, że w przeszłości Nadleśnictwo Mircze mierzyło się już ze skutkami potężnych nawałnic.
–Największe szkody wyrządziła wichura w 1997 roku, która spustoszyła drzewostany przygranicznych nadleśnictw. Straty w Nadleśnictwie Mircze sięgnęły wówczas aż 100 tys. metrów sześciennych drewna, a ich porządkowanie zajęło nam dwa lata.
Pokłosiem czerwcowej nawałnicy jest decyzja o wprowadzeniu okresowego zakazu wstępu do lasu praktycznie na całym terenie Leśnictwa Tuczapy oraz części Leśnictwa Tarnoszyn. Dla własnego bezpieczeństwa, apelujemy o jego bezwzględne przestrzeganie, ponieważ uszkodzone drzewostany stwarzają na tym obszarze duże zagrożenie dla zdrowia i życia.
Więcej informacji o nawałnicach, które przeszły przez lasy Nadleśnictwa Mircze można znaleźć w relacji Polskiego Radia Lublin.